Odpowiednio dobrana muzyka towarzysząca zakupom wspomaga sprzedaż. Jednak przez opłaty dla organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, jak ZAiKS czy STOART dla przedsiębiorców jej odtwarzanie może jednak łączyć się z wysokimi kosztami. Istnieje jednak sposób na stanowczo tańsze korzystanie z muzyki w restauracjach, kawiarniach czy hotelach.
Wpływy Internetu sprawiły, że epory pomiędzy OZZ-ami a managerami i właścicielami lokali przestają być aktualne. Rozwój technologii sprawił, że tradycyjne tantiemy i licencje doczekały się rozwiązań innowacyjnych, a przede wszystkim tańszych. Model ten tworzą m.in. aplikacje internetowe, jak MediaSync APR Media, w których zgromadzone są utwory otrzymane bezpośrednio od autorów i posiadające wolne licencje Creative Commons (CC). Takie rozwiązanie podważa zasadność pytania o to „czy trzeba płacić ZAiKS-owi?”, ponieważ pozwala pominąć opłaty krajowej ochrony OZZ.
Ominąć i nie płacić ZAiKS-owi? Muzyka niezależna!
Tanie i bezproblemowe - takich rozwiązań muzycznych poszukują managerowie i właściciele firm. Umożliwiają to powstałe platformy czy aplikacje do odtwarzania muzyki bez opłat do ZAiKS, na których gromadzone są i udostępniane całe playlisty utworów. Jak jednak polskie prawo zapatruje się na odtwarzanie muzyki bez opłat ZAiKS? Dajmy na to, posiadamy aplikację MediaSync i w swojej restauracji czy sklepie odtwarzamy muzykę niezależną. Czy ZAiKS może żądać od nas opłat pomimo tego?
„Polskie prawo każe nam domniemywać, że ZAiKS jest stowarzyszeniem uprawnionym do reprezentowania twórców w danym zakresie. Podczas kontroli ZAiKS-u, bądź innego OZZ-u, trzeba przedstawić dokument, w którym zrzekliśmy się umowy ze stowarzyszeniem. Tym zaświadczeniem może być zarówno bezpośredni dokumenty wysłany do ZAiKS-u, jak i podpisana umowa z dostawcą muzyki niezależnej. Umowa ta jest dowodem na to, że korzystamy z twórczości artystów, którzy udzielili licencji CC. Jeżeli posiadamy taką umowę, bądź rezygnację ze świadczeń, ani ZAiKS, ani inne stowarzyszenie, nie powinno żądać od nas opłat.”
– wyjaśnia Piotr Łysko, adwokat z Katowic.
Jeżeli jednak odtwarzamy publicznie muzykę na licencjach pozwalających na publiczną i darmową jej emisję, a spotkamy się z żądaniami ZAiKS-u w sprawie uiszczenia opłat, powinniśmy się udać do dyrekcji okręgowych ZAiKS-u i sprawę jak najszybciej wyjaśnić".
Licencja CC - jak działa?
Organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi nie powinny w żaden sposób ingerować w zasadność posiadanej przez nas umowy z dostawcą muzyki niezależnej. Dzięki powyższym rozwiązaniom nie musimy wnosić opłat na rzecz ZAiKS – zyskujemy nie tylko w portfelu, ale także na oryginalności puszczanej w lokalu muzyki. Jak to wygląda z prawnego punktu widzenia? na to pytanie odpowiedział nam Piotr Łysko, adwokat z Katowic.
„Licencja Creative Commons (CC) oznacza, że twórcy pozostawili odbiorcom swobodę w dysponowaniu utworem, a one same posiadają zezwolenie na zastosowanie komercyjne. Oznacza to, że dany utwór można m.in. bezpłatnie kopiować, rozprowadzać i wykonywać. Jeżeli korzystamy z dzieł opartych na licencji twórców, którzy podjęli decyzję o zrezygnowaniu z wynagrodzenia ZAiKS, nie ma podstawy do domagania się uiszczenia opłat. O ile istotą autorskiego prawa majątkowego jest prawo twórcy do uzyskania wynagrodzenia za korzystanie z utworu (art. 17 prawa autorskiego), o tyle na gruncie polskiego prawa osoba uprawniona może ze swojego honorarium zrezygnować (art. 43 ust. 1 ustawy). I tak właśnie dzieje się w przypadku licencji CC.”
All rights reserved 2013 - 2024; Deweloper Ads-Center.NET